środa, 2 lipca 2014

Rozdział 17

Wojtek: Próbował Cię zatrzymać... - ociera mi łzy.
Wiktoria: Zostaw. - odsunelam sie. - To ja też chcę Cię zatrzymać... I co?
Wojtek: I ja nie mogę tu zostać... Zrozum!
Wiktoria: Zejdz mi z oczu!
Wojtek: Ale Kochanie!
Wiktoria: Ale co?!
Wojtek: To jedź ze mną. - uśmiecha się.
Wiktoria: Chyba Cie pogrzało?! Mam jechać do Twojej byłej? Która Cię skrzywdziła?
Wojtek: Masz rację... Przepraszam. -przytulił mnie... Udobruchał...
Wtuliłam się w niego.
Wiktoria: Może wejdziesz?
Wojtek: Z miłą chęcią.
Weszliśmy do mojego pokoju.
Wojtek: Ładny pokój.
Wiktoria: Mówiłeś już. - zaśmiałam się.
Wojtek: A no tak.
Położyliśmy się na łóżku i postanowiliśmy coś pooglądać.
Wiktoria: Może ugotujemy jakąś przekąskę?
Nie odpowiada.
Wiktoria: Wojtek!
Wojtek: Tak, tak?
Wiktoria: Coś sie stało?
Włodi zaczął rozmawiać z kimś przez telefon.
Wojtek: Ale jak to?! - wstał jak opętany z łóżka.
Głos: Ona umiera! No norlamnie! Przylatuj szybko! - rozlaczyl się.
Wojtek: Ja muszę iść. Cześć! - pocałował mnie w czoło i szybko wybiegł z mieszkania. Zaczęłam płakać. W biegłam do salonu.
Wiktoria: Ala...! - mówię płacząc.
Ala: Co się stało?! - wystraszona podleciała do mnie.
Wiktoria: Wojtek pojechał do swojej byłej do Francji! - jeszcze bardziej się rozplakalam.
Ala: Co na palant! Dupek! Jak on mógł! Zerwij z nim! On poprostu nie jest Ciebie wart.
Wiktoria: Ale ja go chyba dalej kocham...
Ala: Na mózg upadlas? Zaraz sama wezmę Twój telefon i do niego zadzwonie! - wzięła mój telefon do ręki.
Wiktoria: Ala!
Zaczęła do niego dzwonic, a ja próbuje zabrac jej telefon, ale bezskutecznie.
Ala: O Wojtuś! Posłuchaj dupku! Wiktoria z Tobą zrywa! Jedź se do swojej byłej! Szczęścia życzę!
Wiktoria: Ala! - próbuje jej schwytac telefon.
Wojtek: Gdybym to usłyszał od Wiktorii to może bym uwierzył.
Ala: Wiktoria nie ma ochoty z Tobą rozmawiac. Zawalił jej sie przez Ciebie cały świat!
Wojtek: Ala... Ogranicz sobie.
Ala: Od kiedy Ty jesteś taki cwany, Cwaniaczku?
Wojtek: Od zawsze. A co? Jakiś problem?
Ala: Ty masz problem.. Że straciles tak cudowną kobiete jaką jest... Wiktoria.- rozlaczyla się.

Po chwili

Dzwoni do mnie Wojtek. Nie odbieram. Znowu dzwoni i znowu nie odbieram. Znowu dzwoni... Tym razem odebrałam.
Wiktoria: Czego chcesz?! - szlocham.
Wojtek: Nie jadę do Francji...
Wiktoria: A co? Oświeciło Cię?
Wojtek: Nie... Po prostu przemyslalem to. Nie mogę Cie zostawić.
Wiktoria: A jednak Cię oświeciło! Czyn nie możliwy!
Wojtek: Kochanie... Proszę Cię! Wybacz mi... Wiem, że źle zrobiłem...
Wiktoria: Gratulacje! Lepiej później niż wcale.
Wojtek: Wybaczysz mi?
Wiktoria: Zastanowię się... Cześć. - rozlaczylam się.

Kilka dni później

Idę na uczelnie. ( Tak ubrana ). Spotykam Andrzeja.
Andrzej: O Cześć! - dał mi czulego calusa w policzek.
Wiktoria: Cześć.
Andrzej: Coś nie tak? - znizyl się trochę by zobaczyć moje nadal zaplakane oczy.
Wiktoria: Nieważne.
Andrzej: No mi przeciez możesz powiedzieć.
Wiktoria: No dobrze... Tylko zostaw to dla siebie... Była bym Ci za to wdzięczna.
Andrzej: Dla Ciebie wszystko królewno. To chodź przejdziemy się po parku i mi o wszystkim opowiesz, a potem muszę iść na uczelnie.
Wiktoria: Ja też.
Andrzej: Ta uczelnia całkiem niedaleko Manufaktur?
Wiktoria: Tak, tak. - uśmiecham się a on razem ze mną.
Andrzej: To może opowiesz mi w trakcie drogi na uczelnie?
Wiktoria: Jasne.
Powolnym krokiem ruszyliśmy w stronę uczelni.
Andrzej: To opowiadaj co się stało.
Wiktoria: Wojtek chciał wyjechać do Francji. I ogólnie jakiś dziwny się zrobił... On migdy taki nie był. - zmartwiłam się.
Andrzej: Nie wiem czemu tak sie zachowuje... I, że chciał zostawić takie cudo jak, Ty samo?
Wiktoria: Tak... A co " najlepsze "  to, że do swojej byłej.
Andrzej: Co za idiota! Ale Ty chyba... Mu nie wybaczylas, prawda?
Wiktoria: Chcę wybaczyć...
Zatrzymaliśmy się.
Andrzej: Ale nie wybaczysz. - zaczął mnie namiętnie całować.


Fot.: http://urstyle.pl/kreator/nowy/

------------------------------------------------------------------------

I znowu się porobiło. Mam nadzieje, że Wam się podoba. :-)
Kolejny rozdział przewiduje pojutrze lub po, po jutrze. ;-)
Pozdrawiam. :-*
CZYTACIE=KOMENTUJECIE=MOTYWUJECIE

PS. Trochę krótki ten rozdział... Za co przepraszam.

2 komentarze:

  1. O kurczę... Już myślałam, że Wojtek naprawdę wyjedzie, jednak dobrze, że się opamiętał. A Andrzej szybko wykorzystuje okazję. Jestem ciekawa jak Wiktoria zareaguje na ten pocałunek. Ni nic czekam na następny i jednocześnie zapraszam na epilog http://odezwij-sie.blogspot.com/2014/07/you-have-been-one-for-me.html
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz jakie moje jest zdanie na temat Wojtka :D Oni mają razem być :P
    Pozdrawiam i czekam dalej :*

    OdpowiedzUsuń