sobota, 17 maja 2014

Rozdział 3

Wojtek: Gdy wychodziłem z domu nagle podszedł do mnie Andrzej. Zaczął mówic, że Ty jesteś jego... Mam z Tobą skonczyc... I różne inne rzeczy, które nie przejdą mi przez gardło... 
Wiktoria: A Ty co zrobiłeś?
Wojtek: Powiedziałem, żeby się za bardzo nie wczuwał... A on zaczął mnie bic... Andrzej jest silniejszy ode mnie i tak mnie pobił, że wylądowałem tu...
Wiktoria: Ale na pewno nie jest mądrzejszy... 
Wojtek: No nie wiem... - nagle do pokoju wchodzi lekarz...
Lekarz: Musi Pani już iśc... Zabieramy Pana Wojtka na badania... Niech Pani idzie już do domu... W razie niepokojącej sytuacji zadzwonimy. 
Wiktoria: Dobrze... - i wyszłam z pokoju, a lekarze od razu zabrali go na badania... Nawet nie miałam chwili by się z nim pożegnac... Przed salą czeka na mnie Karol...
Karol: Zawieśc Cię do domu?
Wiktoria: Zawieź mnie do Andrzeja...
Karol: Do Andrzeja?! Po tym co zrobił Wojtkowi Ty chcesz do niego jechac?!
Wiktoria: Myślisz, że chcę? Nie mam najmniejszej ochoty tam jechac, ale muszę wyjaśnic tą całą sprawę.
Karol: No chyba że...
Wiktoria: To zawieziesz mnie? Przynajmniej podwieź mnie pod Halę... - a pod Halą nadal stoi mój samochód...
Karol: Podwiozę Cię pod Halę. Wsiądziesz w swoje auto i razem pojedziemy do Andrzeja... 
Wiktoria: No dobrze...

Pod Halą

Wsiadłam w swój samochód. Karol odjechał pierwszy a ja za nim, ponieważ nie znam dokładnego adresu zamieszkania Andrzeja.

Pod klatką Andrzeja

Po zaparkowaniu samochodów wraz z Karolem stoję spanikowana przed klatką Wrony.... 
Karol: Przecież tak chciałaś do niego jechac...
Wiktoria: Przestań mi mówic co ja chciałam...
Karol: No dobrze! Spokojnie!
Wiktoria: Ty byś był spokojny w takiej sytuacji?
Karol: No nie...
Wiktoria: No właśnie! Zamiast mi pomogac to utrudniasz...
Karol: No przepraszam...
Po przeprosinach Karola zebrałam się na odwagę... 
Kocham Wojtka... I zrobię dla niego wszystko - ta myśl bardziej mnie zmotywowała do działania i bez słowa weszłam na klatkę, a Karol za mną.
Karol: To tu... - pokazuje palcem na drzwi Andrzeja... - To ja będę na dole...
Wiktoria: Ok... 
Karol zszedł na dół, a ja zapukałam do Andrzeja, który po chwili otwiera zadowolony.
Andrzej: O cześc! Wejdź... - weszłam... A on zamknął drzwi.
Wiktoria: Czy Tobie już naprawdę odbija?! - mówię zdenerwowana.
Andrzej: O co Ci chodzi? - mówi milutkim głosem łapiąc mnie czule za biodra.
Wiktoria: Puśc! - odsunęłam się krok do tyłu- Czy ty przypadkiem na za dużo sobie nie pozwalasz?!
Andrzej: O co Ci chodzi...?
Wiktoria: O to jak się zachowujesz! Człowieku! My się niedawno co poznaliśmy, a Ty mówisz, że jestem Twoja?
Andrzej: Nie oto chodzi...
Wiktoria: A o co?
Andrzej: Ja po prostu się w Tobie zakochałem po uszy...
Wiktoria: To się odkochaj... Nie zamierzam zrywac z Wojtkiem... A tym bardziej nie w takim stanie i momencie.
Andrzej: Ale... - przerwałam mu
Wiktoria: Przestań się głupio tłumaczyc... Zapomnij o mnie... - z płaczem wyszłam z jego domu. Czemu z płaczę? Z dwóch powodów. Jeden to, to, że przeze mnie Wojtek teraz cierpi... Tak przeze mnie bo to we mnie Andrzej się zakochał...  Drugi powód to, to, że ja i Andrzej mogliśmy byc dobrymi przyjaciółmi... Ale los zrobił swoje...

------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj nie piątek, ale koleżanka nie dawała mi spokoju. Tylko: Kiedy będzie kolejny? W piątek? Tak długo? Ja chcę teraz!
No to macie teraz. Rozdział 4 na 100% w piątek. :)
Pozdrawiam! :*
Czytasz=komentujesz=motywujesz

6 komentarzy:

  1. Dziękuje za wizytę u mnie ;P
    I jestem i ja :)
    Ja zanim nadrobię te rozdziały to trochę minie ;d
    Ale postaram się nadrobić . Pzdr <3
    P.S Dałam Cię do obserwowanych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co. Nadrabiaj, nadrabiaj szybciutko! :P
      O dziękuje za dodanie mnie i również pozdrawiam. :* ;)

      Usuń
  2. Oby wszystko między nimi się ułożyło :) Andrzej dogadał się z Wojtkiem i pogodził się z tym, że Wiki jest z Wojtkiem, a nie z nim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się dogadają może nie. Nie będę zdradzac. :P ;)

      Usuń
  3. Bardzo fajny rozdział :)
    Oby Andrzej zrozumiał,że Wiki chce być z Wojtkiem,a nie z nim.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. :) Może zrozumie... A może nie... Nie będę zdradzac. :D :P
      Również pozdrawiam. :*

      Usuń