sobota, 31 maja 2014

Rozdział 7

Wojtek: Ejj co jest? - przytula mnie, lecz ja go lekko odepchnęłam- Wytłumaczysz mi? - mówi zły.
Wiktoria: Tak... - mówię szlochając
Wojtek: To słucham...
Wiktoria: Siedzimy razem w salonie, a nagle dzwoni do Ciebie telefon... Poszedłeś odebrać do drugiego pokoju.Myślisz, że nie słyszałam co mówiłeś? - patrzę mu prosto w oczy, a po policzkach lecą mi łzy jak grochy...
Wojtek: To była moja siostra... - mówi lekko zdziwiony.
Wiktoria: Siostra...? - mówię też trochę zdziwiona. -  Przepraszam... Nie powinnam tak zareagować... - spuściłam głowę na dół.
Wojtek: No nie powinnaś. - przytula mnie czule.
                        Wiktoria
Jaka ja byłam głupia... Nie przyszło mi nawet na myśl, że to mogła być jego siostra. Jest mi teraz strasznie głupio.
Kilka dni później
                        Wiktoria
Siedzę w salonie jedząc śniadanie i oglądając Dzień Dobry TVN.
Nagle dzwoni do mnie trener oznajmiając, że przez cały tydzień treningi zostały odwołane.
Ucieszyłam się, bo będę miała dużo czasu na spotkania z przyjaciółmi, rodziną no i Wojtkiem... Jeśli znowu coś mi nie wypadnie do załatwienia.
Wczoraj tata wyszedł ze szpitala. Czuje się dobrze, przez co jestem także szczęśliwa.
                         Wojtek
Siedzę i jem śniadanie.
Z myślą, że przez cały tydzień mamy wolne wziąłem do ręki telefon i zacząłem pisać SMSa.
Do: Wiktoria
Hej Kochanie. Co porabiasz przez najbliższe dni? :*
                        Wiktoria
Nagle dostałam SMSa. Wzięłam Do ręki telefon i czytam wiadomość, którą dostałam.
DO: Włodi
Hej. Co robię przez najbliższe dni? Szczerze...? To nie wiem... Nie mam jeszcze żadnych planów.
WŁODI
To może wybierzemy się gdzieś? :)
DO: Włodi
Z miłą chęcią, ale gdzie? :)
WŁODI
Może pojedziemy w góry? Do Zakopanego. Mieszka tam mój wujek, więc na pewno problemu z pobytem nie będzie ;)
DO: Włodi
Góry? Super pomysł. :)
WŁODI
To pakuj się! :)
DO: Włodi
To już, dzisiaj chcesz tam jechać?
WŁODI
A kiedy? :)
DO: Włodi
No nie wiem. :/
WŁODI
No właśnie! :) Idź się pakować i nie marudź! :*
DO: Włodi
Ok :*
I zgodnie z " rozkazem " Wojtka poszłam się pakować.
Gdy spakowałam się napisałam do niego następującego SMSa.
DO: Włodi
Ja już spakowana! ;)
WŁODI
Ja też. To co? Zaraz po Ciebie będę! ;)
Po tym SMSie poszłam się szybko ubrać, zrobić lekki make-up i uczesać włosy. Dzisiaj postanowiłam iść w rozpuszczonych gdyż rano myłam włosy, a wczoraj byłam u fryzjera. Fryzjerka zrobiła mi Ombre, którą chciałam zrobić już od jakiegoś czasu.
Po 15 minutach
Do drzwi puka Wojtek, otwieram.
Wojtek: Cześć Kochanie! Ślicznie wyglądasz! - zaczął mnie czule całować, gdyż po chwili przestał - To ja wezmę Twoje bagaże, a Ty zamykaj drzwi. Będę czekał w samochodzie. - po namiętnym pocałunku zrobił to co mówił, ja również.
W samochodzie Wojtka
Wiktoria: To teraz wypadało by pojechać na jakieś szybkie zakupy.
Wojtek: A no fakt. To gdzie?
Wiktoria: Jedź do najbliższego supermarketu.
Wojtek: Tak jest! - zaśmiał się.
Wiktoria: Jedź Ty mój głupolu! - też się zaśmiałam i pogłaskałam go po głowie, po czym odjechaliśmy.
Po zrobieniu zakupów ( 11:30 )
Gdy zrobiliśmy zakupy pojechaliśmy " napoić " samochód i ruszyliśmy.
Droga czekała nas długa.
Na miejscu ( Godzina 18:50 )
Podróż nie była krótka. Jechaliśmy kilka dobrych godzin, aż gdy zmęczeni, a zarazem szczęśliwi dotarliśmy na miejsce.
Pojechaliśmy do wujka Wojtka. Wujek - Pan Adam i jego żona- Pani Ania przywitali nas z otwartymi ramionami. Pokazali nam pokój z łazienką w którym będziemy mieszkać przez te super zapowiadające się dni.
Gdy tylko się rozpakowaliśmy poszliśmy się przespać.
Wstaliśmy ( Godzina 21:00 )
Gdy obudziliśmy się prawie w 100% naładowani energią postanowiliśmy wybrać się na wieczorny spacer po Zakopanym.
Ubrałam kurtkę, szalik, workery, Wojtek też, a następnie założyliśmy #CZAPY Kłosa vs Wrony i wyszliśmy z domu. Wojtek dobrze zna okolice i zaproponował, żebyśmy wybrali się do pobliskiego parku.
Trzymając się za rękę spacerujemy po parku. Ustalamy co będziemy robić jutro jak i przez kolejne dni.
Po zaplanowaniu najbliższych dni stwierdziliśmy, że ten tydzień zapamiętamy na długo, po czym zaczęliśmy się czule całować, gdy nagle zaczął padać śnieg ( gdyż jest styczeń),ale nam - zakochanym on wcale nie przeszkadza.
------------------------------------
No i łapcie rozdział 7! ;)
Myślę, że Wam się spodoba. :)
A tak odbiegając od bloga to brawa dla naszych siatkarzy! :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ MOTYWUJESZ
Do piątku! :*

4 komentarze:

  1. Świetny ;)
    Wiedziałam,że to będzie jego siostra.Wojtek nie zdradził by Wiktorii,za mocno ją kocha.Czuję,że to będzie niezapomniany dla nich wyjazd :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No siostra, siostra. Dobrze myślałaś. ;)
      Oj będzie, będzie. :)
      Również pozdrawiam. :*
      PS: Dziękuje za odwiedziny na moim nowym blogu! :* ;)

      Usuń
  2. Genialnie :D Ciekawe co będzie dalej...:) Czekam z niecierpliwością :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuje! :)
      To zapraszam w piątek! :)
      Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział u Ciebie. :*

      Usuń