sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 13

Wiktoria: Mam nadzieje.
Wojtek: Może pójdziemy do mnie?
Wiktoria: Teraz?
Wojtek: Tak.
Wiktoria: Nie za bardzo mi pasuje... Muszę zrobić zakupy, obiecałam rodzicom, że do nich zajdę... Może wieczorkiem wpadnę?
Wojtek: Wieczorem? Dobry pomysł. Możesz u mnie nocowac.
Wiktoria: Z miłą chęcią. - uśmiecham się.
Po pożegnaniu poszliśmy do samochodu. Ja do swojego, on do swojego.
Po zrobieniu zakupów, odwiedzeniu rodziców pojechałam do domu.

U mnie w domu

Ali i Julki nie ma na " chacie " . Nawet dobrze bo łazienka jest wolna.
Tylko gdy weszłam odłożyłam torbę, torebkę i poszłam do kuchni coś zjeść.
Kuchenka zapełniona garnkami... Ciekawe co w nich jest.
Zajrzałam a tam zupa ogórkowa! Mniaaam! Zabieram się za jedzenie!
Po zjedzeniu pysznej zupki poszłam wybrać jakieś ładne ubranie do Wojtka i spakować potrzebne rzeczy.
Wybrałam to- ubranie do Wojtka i to jako piżame, a to ubranie na jutro.
Pod wieczór.
No to zaraz trzeba się zbierać! Tylko napiszę do Ali, że mnie dzisiaj nie będzie.

DO:  ALCIA

       Hejka Byczku! :* xD Dzisiaj mnie  wieczorem nie będzie, więc nie czekaj na mnie. Zobaczymy się jutro! ;) DoZo! :)


Odpisała: A no siemka Dziczku! :D Dobrze. A gdzie będziesz, jeśli można wiedzieć? ;)


DO: ALCIA
    A u Wojtka. :)))


Odpisała: A no to miłego wieczoru i nocy! ;)


DO: ALCIA
      A dziękuję! :D


 Czemu Byczku i Dziczku? To są nasze ksywki z podstawówki. Tak na nas wołali i tak zostało... Wołają dalej. Na spotkaniach klasowych.
A no tak! Bym zapomniała. Jutro wieczorem mamy takie spotkanie. Oj będzie się działo!
Pod drzwiami Wojtka
Pukam.
Otwiera cały szczęśliwy.
Wojtek: O cześć! Wejdź!
Weszłam, a on zamknął za mną drzwi.
Wojtek: Daj zaniosę. - wziął torbę treningowa i torbę z ciuchami na jutro, piżama itp.
Następnie poszliśmy do salonu.
Wojtek: Chcesz coś do picia?
Wiktoria: Nie, dziękuję.

Kilka minut później.

Położyliśmy się na sofie i oglądamy horror " Żywe trupy ".
Gdy film się skończył umyliśmy się i poszliśmy spac.

Następnego dnia- Finałowy mecz +Ligi 

Rano jak to rano ogarnęliśmy się, zjedliśmy śniadanko i pojechaliśmy na Halę Energia.

Na hali

Przed halą stał już autokar przeciwników- Asseco Resovii Rzeszów.
No co tu ukrywac...? Przeciwnik trudny, ale damy radę!
Poszliśmy do szatni i przywitaliśmy się z resztą zawodników Skry.
Większośc słuchała muzyki, a reszta rozmawiała i chichotała się. Ja jestem bardziej za motywowaniem się w sposób słuchania muzyki, zresztą jak przed każdym meczem.

Mecz

Wygrywamy już 2:0 w setach.
Set 3.
Nagle przewaga Asseco się powiększyła. Wygrywają 23:20. Ojjj już blisko piłki setowej. Wszyscy nasi kibice zaczęli głośno krzyczec " Wiktoria! Wiktoria! " , ponieważ teraz ode mnie zależało czy Resovia będzie miała piłkę setową czy nie... Stoję w polu zagrywki. Jestem cała zestresowana. Boję się, że trafię w aut, ale... Trafiłam prosto w boisko i nikt tej zagrywki nie przyjął. 23:21
Znowu jestem na zagrywce i znowu trafiam w boisko! Trybuny szaleją!!! 23:22
I znowu boisko!!! 23:23
Znowuż boisko! Już widzę smutne miny kibiców z Rzeszowa. 23:24
I......

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No to łapcie rozdział 13! :)
Nie wiem czy wena powróciła czy nie... Sami oceńcie! ;)
Zapraszam za tydzień! :))))
Pozdrawiam! :*

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

2 komentarze:

  1. I co .... ? :)
    Rozdział fajny ;p
    Czekam na nexta ;p Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. :) Kolejny rozdział już jest. Zapraszam. ;)
      Również pozdrawiam. :-*

      Usuń